niedziela, 1 kwietnia 2012

Szambo po zimie

Tak, zima za nami, więc w ramach wiosennych porządków mogę podsumować jak zachowywał się układ do pomiaru poziomu szamba. Poniżej poglądowy rysunek przedstawiający przepompownię.



Kilka słów o samej przepompowni jest tu: Przepompownia, czyli szambo.

Za nim przejdę do sedna sprawy, czyli wyników pomiaru, to pozwolę sobie najpierw poruszyć temat pomiaru temperatury w studzience, który wzbudził, dla mnie niezrozumiałe, zdziwienie. Czujnik temperatury w szambie zamontowałem z trzech powodów. Pierwszy, bo można :). Drugi, z ciekawości, jaka będzie temperatura w porównaniu do temperatury zewnętrznej. Trzeci, aby sprawdzić czy nie zostanie przekroczona minimalna temp pracy czujnika odległości (-10C).
Poniżej wykres pomiaru temperatury w lutym.



Jak widać, pomimo dość mroźnej zimy, temperatura utrzymywała się cały czas w okolicach czterech stopni. Nie ukrywam, pomiar pozytywnie mnie zaskoczył. Spodziewałem się, że będzie niższa temperatura, choćby dlatego, że w domu podczas zimy przebywał od czasu do czasu pan elektryk i przez kilka dni ekipa montująca płyty k-g, więc nie mogło powstać za wiele “treści” podtrzymującej dodatnią temperaturę :) Tak, czy inaczej, negatywny wpływ niskich temperatur na czujnik poziomu szamba uznaję za nieistniejący.

Do sedna, czyli pomiar poziomu.


Czujnik był montowany, późną jesienią, późnym i mroźnym popołudniem w lekkim pośpiechu. Nie tłumacząc się już dalej, po prostu nie miałem za dużo czasu na precyzyjne ustawienie go. Przy takich odległościach, około 4m, precyzja jest wskazana, tym bardziej, że prócz czujnika są inne elementy w studzience i nie jest on zamontowany w osi pionowej studzienki, a około 20cm od ścianki (zdjęcia z montażu). Wydaje mi się, że konsekwencją takiego, a nie innego ustawienia są "dziwne" pomiary poziomów (niebieskie szpilki). Dzięki temu, że są to poziomy niemogące fizycznie wystąpić, wystarczy wyniki odfiltrować, aby uzyskać sygnał w zupełności nadający się do sterowania pompą (czerwony przebieg).

Przez zimę pompa była uruchamiana ręcznie z bezpiecznika w miarę potrzeby. Nie sądziłem jednak, że potrzeba wystąpi na tyle szybko, co zaowocowało podniesieniem się poziomu szamba o 40cm powyżej rury kanalizacyjnej! Na całe szczęście w domu zamontowany jest zawór zwrotny, który zapobiegł cofnięciu się namiaru do domu.