czwartek, 10 listopada 2016

Akwarium

Idzie zima, na zewnątrz się nie da działać, wewnątrz pilne rzeczy zrobione. Zatem... czas uruchomić prace nad realizacją zaplanowanego akwarium :).

Więcej szczegółów w zakładce Akwarium.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Namaluj sobie przycisk

Kartka w kratkę, bo taka akurat leżała na biurku i na tym się kończy dzieło przypadku, gdyż flamaster (jasno zielony, jakby ktoś miał wątpliwości) pod kolor ramki, ramka pod kolor ręczników, ręczniki pod kolor płytek, nawet poświata diody umieszczonej z tyłu ramki, a praktycznie niewidoczna na filmiku, jest zielona, no i wypisz wymaluj, będzie wisieć w zielonej łazience obok ręczników :)  a i tak się nie spodoba. Tylko z napisami się nie wstrzeliłem. Do czego to ?


Tutaj, do włączania światła. Dlaczego taka forma? Teraz są zamontowane przyciski monostabilne metalowe z trudem mieszczące się trzy w puszce, a to i tak mało w niektórych miejscach. Plan był aby w płytce szklanej zrobić otwory pod te przyciski i opisy obok, ale to pociągałoby za sobą kucie w ścianie miejsca pod przyciski, a kucia to ja mam już dosyć po samej kuchni, a raczej sprzątania po kuciu. Jakby zsumować czas, to kilka ładnych dniówek pracy młotowiertarki by się uskładało w kuchni, ale nie o tym. Standardowe przyciski nie wchodzą w grę, bo zamontowanie w pionie pięciu przycisków dzwonkowych rozmija się z moim poczuciem estetyki :) Ramka na zdjęcia, ma kilka zalet, np jest dostępna w markecie budowlanym w szerokiej gamie barw, czyli nie tylko w zielonej łazience będą przyciski ;) Szkło łatwo się czyści. Jak się znudzi ramka, to będzie coś innego bez kucia :) Fakt zbliżającego się palca jest wykrywany w odległości około 5mm od szyby, więc na upartego nawet nie trzeba dotykać. Jednocześnie jest wykrywany tylko jeden palec. Nic tylko wieszać.

środa, 27 kwietnia 2016

Koniec prototypu?

Ta daaaa! Oto płytka :) Moduł C, czyli 48 we/wy cyfrowych.

Kto by się spodziewał. Zlutowana, nie, nie przeze mnie, ja umiem tylko palić ścieżki i robić zimne luty. To dzieło mojej połówki :)

A tutaj moduł AO zmontowany na półce, prawie w komplecie, bo jest jeszcze miejsce na jeden moduł C, ale zabrakło scalaków. Czerwone skrętki to zasilanie i transmisja danych. Teraz pozostaje wymienić tylko za prototyp :)

...a w miedzyczasie

Prototyp został troszeczkę rozbudowany, tak aby móc obsłużyć kilka pomieszczeń. Klawiatura numeryczna, po pozytywnie zakończonych testach funkcjonalności, nie weszła do codziennego użycia. Zamiast niej zamontowane są pojedyncze przyciski monostabilne. Soft działa bez zmian, można powiedzieć, że się wygrzał, choć aktualnie nie jest używana jego całkowita funkcjonalność, ale za to korowa. Montaż błyskawiczny, wytrzymał ponad rok bez upadku :) a i kot go się nie czepił:
 Praktyka pokazała, że zdarzają się raz na jakiś czas zaniki napięcia, co skutkowało wyłączeniem wszystkiego i restart Odroida, więc moduł dorobił się buforowego zasilacza z akumulatorem i problem zniknął.
...tylko zegarek w mikrofalówce trzeba ustawiać :/
...ale to może jeszcze nie teraz :)

poniedziałek, 27 stycznia 2014

I stała się światłość

Po ewolucji modułu AR (Arduino Raspberry PI), na AO (Arduino Odroid z poprzedniego postu) i nie ustających pytaniach “Kiedy zrobisz to cholerne światło”, zrobiłem… już po kilku miesiącach kolejny prototyp :) Jestem jednak przekonany i nie dopuszczam innej myśli, że ów prototyp wymaga jedynie przeniesienia na płytkę drukowaną by stać się wersją docelową w warstwie sprzętowej (Odroid, arduino, expander mcp23017) jak i programowej. Oto moje dzieło w akcji:

A co to robi? No, włącza i wyłącza światło w łazience... ale jak! Nie w każdej łazience o stabilności i czasie świecenia oczek, do zabudowy w KG, decyduje debian na maszynie 4 rdzeniowej w architekturze ARM. Nie każda łazienka wystawia interfejs w postaci klawiatury matrycowej i daemona nasłuchującego komunikatów via TCP :)
...a to dopiero początek :)

wtorek, 9 kwietnia 2013

Odroid testy porównawcze


Tak właściwie, to jakie jest przełożenie ARM’owych gigaherców i rdzeni w stosunku do x86? Hmm, nie wiem czy jest, więc postanowiłem sprawdzić wydajność Odroid-U2 w najprostszy sposób jaki przyszedł mi do głowy, czyli przez porównanie z innymi maszynami. Pod ręką miałem do dyspozycji nastęujące konfiguracje:
a) Odroid U2
b) Intel(R) Atom(TM) CPU  330   @ 1.60GHz, AT3IONT-I DELUXE, SSD Patriot PS-100
c) Intel(R) Core(TM)2 Duo CPU     E6550  @ 2.33GHz, P5N-E SLI, SSD KINGSTON SVP200S360G

Dziękuję samemu sobie, za dostarczenie  sprzętu do testów ;)

Testy które wymyśliłem to:
Odroid U2 Atom 330 Core2 Duo
Pakowanie gzip pliku 100MB
34s
29s
9s
Rozpakowanie spakowanego powyżej pliku
1s
3s
2s
Kopiowanie pliku 100MB
2s
4s
0,5s
Po tych wynikać widać, że Core2 Duo jest daleko poza zasięgiem, ale z Atomem Odroid nawiązuje walkę.

Odroid będzie głównie używany do obsługi połączeń TCP, więc dodałem jeszcze proste testy wydajnościowe serwera Apache przy użyciu ApacheBench. Przyjąłem dwa przypadki testowe, tj. łącznie 100tys zapytań, przy tysiącu równoczesnych połączeniach i 100tys zapytań przy dziesięciu tysiącach równoczesnych połączeń. Na każdej maszynie był ten sam Apache, z tą samą jedną statyczną banalną htmlową stroną.
Wyniki:
Requests per second Odroid U2 Atom 330 Core2 Duo
tysiąc równoczesnych połączeń
3509
1294
8337
dziesięć tys. równoczesnych połączeń
1275
601
4458

Connection Times (ms) Odroid U2 Atom 330 Core2 Duo
tysiąc równoczesnych połączeń
41
160
16
dziesięć tys. równoczesnych połączeń
105
364
29

Wizualizacja:



Tym razem Atom daleko w tyle, Core2 Duo nadal liderem, a Odroid znacząco lepiej niż Atom :) Zapewne ta przewaga Odroida, to kwestia czterech rdzeni w stosunku do dwóch w Atomie.

niedziela, 3 marca 2013

Pierwsza rozdzielnia


I nadszedł ten dzień w którym wykonałem pierwsze docelowe połączenia przewodów elektrycznych w pierwszej rozdzielni, zastępując część sieci przedłużaczy pięćdziesięciometrowych, które w skrajnych przypadkach (spawanie) robiły za grzejnik. W sumie będą tylko cztery takie puszki, więc 1/4 prac za mną :) Zastanawiałem się w jaki sposób oznaczyć poszczególne obwody. Wybrałem, dwa rozwiązania - co widać na zdjęciach. Pierwszy to klejone opaski, które sprawdzają się przy większych średnicach przewodów, najlepiej na izolacji. Drugi to zapinane na przewody plastikowe znaczki, które można założyć na pojedynczy przewód.
Historia rozdzielni:
Przed tynkami

Po tynkach

...

Efekt finalny